Praca w międzynarodowej firmie z pracownikami z kilku krajów ma wiele korzyści.
Można się nauczyć języków, poznać kultury innych itp. Można się też uśmiać.
Pomijając moje wpadki z odmianą słów, czerpię nieopisane tony pozytywnego nastawiania ze słuchania Czechów i Słowaków starających się mówić po polsku.
Rozmawiałam dziś z jedną z moich pracownic na temat jej pracy i celów.
Jakoś tak zeszłyśmy na temat opierdalania się i nas.
Ja już tak mam, że jak jestem zdenerwowana to opierdalam za opierdalanie się po polsku. Po czesku i słowacku jakoś ciężko mi się w nerwach skupić.
Pracownicy więc znają słowo opierdalać za coś i jak to bywa z każdym przekleństwem w cudzym języku bardzo im się podoba.
- K. pamiętaj że jak nie zrealizujesz planu tygodniowego to nie tylko ja Cię opierdolę ale i prezes co przyjedzie w wizycie w poniedziałek.
- Wiem... - smutna mina K.
- A jak wiesz mój opierdal w porównaniu z opierdalem D. to nic. Wiesz jak D. potrafi opierdalać.
- Nie wiem. Mnie D. jeszcze nie pierdolił...
Tu mój histeryczny śmiech przez całe 15 minut a głupia mina K.
Wolna odmiana przekleństw czasami kończy się bólem brzucha...
:))) hAHAHA...tez to przechodzę. Używamy w pracy PONGLISZA i wychodzą z tego rewelacyjne sytuacje:)))
OdpowiedzUsuńIle taka mala niewinna literka "o" moze narobic zamieszania? :))) Jak czasem Wspanialy przegina z dowcipami i nie reaguje na to, ze ja juz nie mam sily sie smiac tylko daje dalej, to tez go opierdalam po polsku. Slowa z tego nie rozumie, ale wie, ze przegial i konczy:)
OdpowiedzUsuńCzary(w)Pieprzu,
OdpowiedzUsuńpolszczina je najlepsa. Ubaw po pachy... :)
Stradust,
to taki sposób zakomunikowania że przeginają.
A swoją drogą ciekawe co na to żona D. by powiedziała, ona też Polka...
A jakie szerokie perspektywy się od razu otwierają :D
OdpowiedzUsuńOj wyjątkowo szerokie ;D
OdpowiedzUsuńSię wyśmiałam najpierw ...bez żadnego opie...lania się w temacie. Po czym przeczytałam jeszcze raz i znowu się nie opie...dalam, tylko się śmieję na głos;-)))
OdpowiedzUsuńAkular,
OdpowiedzUsuńwięc widzisz że ja wcale nie mam tak łatwo w pracy... tyle muszę znieść... ;)