poniedziałek, 8 marca 2010

come back

JESTEM!!!
Tęskniliście, prawda? Ja tęskniłam. Myślałam, że to niemożliwe tęsknić za wirtualnymi znajomymi, ale jednak. Ciekawość co się u Was dzieje, wprost zżerała mnie od środka. Tyle mnie pewnie ominęło... Ale nie szkodzi. Obiecuję stopniowo nadrobić swoją nieobecność i wywęszyć co też się działo jak mnie nie było...

HaPeczek jeszcze w hospitalizacji. Przechodzi przeszczep organów typu dyski i inne na czym się kompletnie nie znam. Ale życie płynie dalej i nie mogę wiecznie płakać i tęsknić... Musiałam się otrząsnąć a głównie wytrząsnąć z kieszeni trochę pieniędzy na nowego laptopa.
Kupiłam piękne cacko!!!

Asusa co ma ponoć 64-bitową pamięć. Jest piękny i szybki i w ogóle fajny. Ale że nasz związek trwa dopiero dobę jeszcze się za dobrze nie znamy. Nie poznam tej klawiatury tak dobrze jak HaPeczka. On też nie koniecznie zdąża za moimi myślami.
Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że kiedyś się dotrzemy.
Ale za HaPeczkiem wciąż tęsknie i wzdycham. Musi się Asusek postarać...

6 komentarzy:

  1. Ja też mam Asuska i nie narzekam :) Spisuje się bardzo dobrze, nawet jak wodę na klawiaturę wylałam, to naprawa nie kosztowała majątek więc niech Ci służy!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!:) Czas wirtualny liczy się inaczej - nie było cię chwilkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja już jestem uzależniona od blogowych znajomych:) też dzisiaj nadrabiam zaległości. powodzenia z technologicznymi przeszkodami! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. : ) rozumiem Cię doskonale! Nie wiem czy mnie nie będzie czekać to samo...
    Ale miło, że znowu jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie miło, ze znowu jesteś :) a myślę, że taki Asusek nie jest zły.. będzie z niego pewnie AS:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No wróciłaś :D Widzę nowe związki, nowe tęsknoty... nowe emocje :D

    OdpowiedzUsuń