środa, 24 lutego 2010

tęsknota...

MÓJ LAPTOP JEST W ŚPIĄCZCE!!!
To po prostu straszne. Odczuwam jego nieobecnośc jak brak ręki. Stukam palcami błędnie po blacie stołu i nic... :((((
Początkowo myślałam, że znowu strzla focha. Czasem tak miał. Po pani...
Humorzasty bywał, ale nauczyliśmy się życ razem obok siebie i dogadywaliśmy się w wielu sprawach.
Moje ręce znały jego klawiaturę bezbłędnie. Tak jak mój język zna moją klawiaturę w buzi (zęby). Powierzałam MU moje myśli a On czasem jako jedyny za nimi nadążał.

Byliśmy u lekarza w serwise. Zrospaczonym, prawie płakliwym głosem zdołałam wykrztusic że mój kochany HaPeczek jest nieprzytomny. Źe nie reaguje na prośby ani groźby. Że nie komunikuje ze mną. I usłyszała... że musi byc hospitalizowany, że przynajmniej tydzień.
A teraz jakiś obcy nam facet grzebie w nim... I nie wróży nadzieji na ozdrowienie...

Stacjonarny komputer, mimo że jest obok nie służy już mi tak samo. Brakuje mu wiele do mego HaPeczka. Między innymi "ci" czyli c z kreską. Po za tym nie jest mi wiernie oddany, bo jest firmowy i przez 12  godzin po jego klawiaturze śmigają inne palce.
A ja nie lubię się dzielic.
Zaborcza jestem...
I tęsknie...

PeeS. Z powodu braku mojego kochanego laptopa do czasu jego ozdrowienia, posty mogą i nawet będą nieregularne... Będę się starac nadrabiac, ale bez HaPeczka już nie jestem CałaJa jestem CałaJa bez HaPeczka... :(((

11 komentarzy:

  1. :)))uścisk dla Ciebie i HaPeczka:)))))))
    (rozbawiałaś mnie:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cię doskonale rozumiem. Mój laptop niedawno odszedł w męczarniach, a na stole rozwalił się wielki start wół z grubym monitorem. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem co czujesz, bo mój komputerek jest właśnie u lekarza... i czekam... :) a na razie musze w pracy się wstrzeliwać z pisaniem :) lub pokątnie Bardzo Mądremu Mężczyźnie wyrywam sprzęt :)

    Bądź dzielna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Holdenie,
    dziekuje, ale dla mnie to tragedia nie komedia... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czarny...,
    Łączmy się w bólu i żałobie...

    Mała Mi,
    Będę, muszę... :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam mojego HPeczka, niedlugo bedziemy obchodzic pierwsza rocznice naszego zwiazku:)) Nie potrafie zyc bez loptoka, stacjonarne mnie nigdy nie racjowaly.
    To ide czymac kciuki zeby szybko wrocil do domciu :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne wzajemnie przywiązanie, oraz doskonałe porozumienie ....może jednak się uda, bo inaczej nic już nie będzie tak samo;-)))) Ja też sobie nie wyobrażam dnia bez mojego Acerka;-))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak musiałam zrobić format mojego lapka, to się modliłam, żeby wszystko poszło gładko i szybko, więc rozumiem, że mozesz się niepokoić, ale dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
  9. tak, śpieszmy się kochać komputery, tak szybko odchodzą. mój stacjonarny, o pięknym, staroangielskim imieniu Peniston, przyprawia mnie o wrzody żołądka, ale jak pomyślę, że kiedyś mogloby go zabraknąć, to...

    OdpowiedzUsuń
  10. to szybkiegooooooooo powrotu do zdrówka dla HaPeczka :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Haloooooooo!
    Co tak długo?
    Wracaj:)

    OdpowiedzUsuń