MÓJ LAPTOP JEST W ŚPIĄCZCE!!!
To po prostu straszne. Odczuwam jego nieobecnośc jak brak ręki. Stukam palcami błędnie po blacie stołu i nic... :((((
Początkowo myślałam, że znowu strzla focha. Czasem tak miał. Po pani...
Humorzasty bywał, ale nauczyliśmy się życ razem obok siebie i dogadywaliśmy się w wielu sprawach.
Moje ręce znały jego klawiaturę bezbłędnie. Tak jak mój język zna moją klawiaturę w buzi (zęby). Powierzałam MU moje myśli a On czasem jako jedyny za nimi nadążał.
Byliśmy u lekarza w serwise. Zrospaczonym, prawie płakliwym głosem zdołałam wykrztusic że mój kochany HaPeczek jest nieprzytomny. Źe nie reaguje na prośby ani groźby. Że nie komunikuje ze mną. I usłyszała... że musi byc hospitalizowany, że przynajmniej tydzień.
A teraz jakiś obcy nam facet grzebie w nim... I nie wróży nadzieji na ozdrowienie...
Stacjonarny komputer, mimo że jest obok nie służy już mi tak samo. Brakuje mu wiele do mego HaPeczka. Między innymi "ci" czyli c z kreską. Po za tym nie jest mi wiernie oddany, bo jest firmowy i przez 12 godzin po jego klawiaturze śmigają inne palce.
A ja nie lubię się dzielic.
Zaborcza jestem...
I tęsknie...
PeeS. Z powodu braku mojego kochanego laptopa do czasu jego ozdrowienia, posty mogą i nawet będą nieregularne... Będę się starac nadrabiac, ale bez HaPeczka już nie jestem CałaJa jestem CałaJa bez HaPeczka... :(((
:)))uścisk dla Ciebie i HaPeczka:)))))))
OdpowiedzUsuń(rozbawiałaś mnie:))))))))
Ja cię doskonale rozumiem. Mój laptop niedawno odszedł w męczarniach, a na stole rozwalił się wielki start wół z grubym monitorem. Ech...
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, bo mój komputerek jest właśnie u lekarza... i czekam... :) a na razie musze w pracy się wstrzeliwać z pisaniem :) lub pokątnie Bardzo Mądremu Mężczyźnie wyrywam sprzęt :)
OdpowiedzUsuńBądź dzielna!
Holdenie,
OdpowiedzUsuńdziekuje, ale dla mnie to tragedia nie komedia... :)
Czarny...,
OdpowiedzUsuńŁączmy się w bólu i żałobie...
Mała Mi,
Będę, muszę... :))
Uwielbiam mojego HPeczka, niedlugo bedziemy obchodzic pierwsza rocznice naszego zwiazku:)) Nie potrafie zyc bez loptoka, stacjonarne mnie nigdy nie racjowaly.
OdpowiedzUsuńTo ide czymac kciuki zeby szybko wrocil do domciu :))
Piękne wzajemnie przywiązanie, oraz doskonałe porozumienie ....może jednak się uda, bo inaczej nic już nie będzie tak samo;-)))) Ja też sobie nie wyobrażam dnia bez mojego Acerka;-))))
OdpowiedzUsuńJak musiałam zrobić format mojego lapka, to się modliłam, żeby wszystko poszło gładko i szybko, więc rozumiem, że mozesz się niepokoić, ale dasz radę!
OdpowiedzUsuńtak, śpieszmy się kochać komputery, tak szybko odchodzą. mój stacjonarny, o pięknym, staroangielskim imieniu Peniston, przyprawia mnie o wrzody żołądka, ale jak pomyślę, że kiedyś mogloby go zabraknąć, to...
OdpowiedzUsuńto szybkiegooooooooo powrotu do zdrówka dla HaPeczka :))
OdpowiedzUsuńHaloooooooo!
OdpowiedzUsuńCo tak długo?
Wracaj:)