Znalazłam dziś jeden z wyników moich pierwszych zabaw słownych.
I właśnie to jest piękne w słowach zapisanych: zawsze można wrócić i poczuć jeszcze raz... Nie pamiętam czy to miał być wiersz czy coś innego. Ale chyba pamiętam co czułam pisząc.
Zabawne... miałam wtedy tak mało lat...
2001 r.
ŁZAWY POEMAT
Czasem chciałabym łyżką monotonnej codzienności wyskrobać szczelinę w tamie moich łez.
Tak aby popłynął choćby maleńki strumyk i nawilżył stwardniałą na kamień glebę mego życia.
Nie chciałam stać się tak twardą.
Nigdy nie przypuszczałam że codzienność w tak łatwy dlań sposób może doprowadzić mnie do tego stanu.
To rzeczywistość zmusiła mnie bym zmieniła swą osobowość.
Papier ścierny albo piłeczka do ping-ponga, to teraz przypominam.
Ale papier w końcu się zetrze a piłeczka mimo iż elastyczna, pod mocniejszym ciosem zniekształci się bezpowrotnie.
Pod wpływem mojego nowego imagu, uwięziłam swoje uczucia w klatce zapomnienia.
Zamknęłam razem łzy różnej narodowości: łzy z Krainy Smutku, Nostalgii czy Bólu ale także te z Happy Landu i Doliny Krótkotrwałych Chwil Miłości.
Razem, nie zważając iż mówią różnymi językami, że posiadają odmienny temperament.
Pozwoliłam by połączyły się w jeden ogromny Ocean łez.
Chwilami pragnę aby ten mój zbiornik wylal trochę swego cennego skarbu, bym mogła napoić spragnioną duszę.
Bóg jednak jest nieubłagany.
Chojnie obdarzył mnie blokadami uczuciowymi.
Istnieją one we mnie i wytrwale wytwarzają blokady których sama nie jestem w stanie pokonać.
Przypomina to granicę za którą dojrzeć można w różowych okularach tych za którymi tak tęsknie.
Lecz gdy dojdzie do głosu nostalgia, szkła w mych okularach pękają i ogarnia mnie strach.
Świadomość że bez paszportu nie przekroczę granicy obojętność.
Warto wszystko zapisywać...:) szkoda, że tak późno się o tym przekonałam :)
OdpowiedzUsuńNivejko,
OdpowiedzUsuńdziś całkowicie się z Tobą zgadzam. Myśli są ulotne a czasem mają tak wielką wartośc. Jak wino, dojrzewają ;)))
Na szczęście teraz są blogi ;))))