piątek, 11 marca 2011

szansy cd.

Ostatnio sporo czasu spędzam na rozmowach przez telefon...
Moja przyjaciółka z szansy wciąż nie dogaduję się z moim przyjacielem, który dla urozmaicenia historii jest drugim bohaterem postu.
Miotają się oboje... Nie mogą bądź nie chcą do końca zamknąć tego związku... Ale na nowe chyba też nie są gotowi.
Przyjaciółka zadała mi pytanie co ja bym zrobiła na jej miejscu.
Stanowczo odpowiedziałam, że bym nie wybaczyła, nie popuściła...
I powiedziałam prawdę... Ale potem zaczęłam się dziwnie zastanawiać czy może jednak...
Zdziwiło mnie to zastanawianie się.. Czy byłabym w stanie zapomnieć?.. wybaczyć?.. żyć z tym?..
Czy nie budziłabym się każdego dnia ze strachem czy nie znajdzie sobie znowu kogoś?..
I czy zdradę odebrałabym na pewno jako jego porażkę czy może jedna bardziej moją?..
Jak bardzo zmienia się związek (jeśli można to nazwać jeszcze związkiem) po zdradzie?
Czy można żyć normalnie?
I co wtedy jest normalne?

3 komentarze:

  1. Ale zadalas temat:)) Cholernie trudny i jeszcze bardziej zlozony. Byl czas, ze bardzo duzo na ten temat myslalam wiec, ze tak powiem, mam swoje przemyslenia. Postaram sie krotko, uwazam, ze przyczyna zdrady, a co za tym idzie i wina lezy w 85% przypadkow po obu stronach. Te 15% to przypadki "uzaleznienia od seksu" co jest choroba i powinno sie leczyc, osoba uzalezniona nie potrafi kontrolowac, tak samo jak z innymi uzaleznieniami.
    Mialo byc krotko, wiec wracam do tematu.
    Zapomniec sie nigdy nie da, mozna natomiast wybaczyc i mozna z tym zyc w miare normalnie, tak na 98% normalnie. Tych pozostalych 2% nie da sie zlikwidowac, bo to jest wlasnie pamiec. Ale przeciez mozna pamietac ale nie rozpamietywac. Jest roznica.
    Zwiazek po zdradzie na pewno sie zmienia, ale to juz od obojga partenrow zalezy czy zmieni sie na dobre, czy na zle. Zdrada moim zdaniem moze byc cementem na rozpadajacy sie zwiazek. Wiem, brzmi paradoksalnie, ale tak uwazam. Zdrada to objaw, symptom, wyrazny znak, ze zwiazek choruje i jak w przypadku wielu chorob przy zastosowaniu odpowiednich srodkow mozna chorobe wyleczyc. Ktos powie, ze nawet wyleczona choroba pozostawia slad na ogranizmie? Tak to jest wlasnie te 2% o ktorych pisalam wyzej:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Stardust,
    pewnie w tym co piszesz jest sporo prawdy. Na szczęście nie dane mi było stanąć przed takimi wyborami. Mam też nadzieje że nie przyjdzie. :/
    Choć przyznam że już dawno się przekonałam że związek to każdodzienna praca i kompromisy. Trzeba ciężko pracować aby związek trwał i kwitł zamiast więdnąć.
    Nie jeden raz już się zarzekałam że nigdy więcej, a potem wybaczałam i przechodziłam do normalność.
    Ale co do tego że wina po obu stronach to masz prawdę. Nic nie dzieje się bez przyczyny...

    OdpowiedzUsuń
  3. "Kto kocha naprawdę, będzie kochać zawsze
    Gniew zamieni w kochanie, a zdradę w niepamięć." - ale to tylko piosenka:)

    OdpowiedzUsuń