sobota, 21 maja 2011

za dużo myślę

Staram się nie wariować. Staram się być wyrozumiała. Staram się nie wyolbrzymiać. Ale nic nie poradzę na to, że jest mi tak strasznie przykro.
Lubego nie ma od tygodnia. Bawi się w najlepsze, a ja wariuję z tęsknoty.
Odezwał się dopiero po trzech dniach. I odniosłam wrażenie, że raczej z obowiązku niż z własnych chęci.

W czwartek miałam urodziny, a on po prostu zapomniał.
Nie zadzwonił, nie wysłał smsa.
Siedziałam sama i dołowałam się. :(
Nie oczekiwała wiele. Czekałam na zwyczajne życzenie. No i może krótkie że kocha albo że tęskni.
Dostałam usprawiedliwienie, że zapomniał zadzwonić. Że w sumie to pamiętał, ale czasu nie miał.

Nie lubię spędzać czasu sama. Mam wtedy za dużo czasu do myślenia. A myśli wyraźnie mi nie służą.
Zaczynam analizować wszystko i wszystkich. A w dodatku wyniki moich rozmyślań nie napawają mnie radością. Wręcz przeciwnie.

To co kiedyś wydawało mi się takie cudowne i czarujące, traci swój urok.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowe. Że jak wróci to minie.
Zobaczymy...

4 komentarze:

  1. Czytajacych i komentatorow przepraszam z gory za jezyk jakiego zaraz uzyje.

    A Ciebie po prostu musze opierdolic i to solidnie. Analizowac i mielic to mozna fakty, a Ty faktow nie masz i nie bedziesz miala dopoki Luby nie wroci. Wiec przestan wymyslac i gdybac, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Wylaz z tej glowy natychmiast!!!
    Glowa to bardzo niebezpieczne miejsce, zwlaszcza jak sie jest samej z kilku miesiecznym brzdacem i ma sie za duzo czasu na analize. Jesli juz to miel to co bylo dobre, a nie czepiaj sie detali z przeszlosci, bo przeszlosc musiala byc dobra skoro jestescie razem i dowodem tego jest Potomek.
    Skonczylam i oczekuje na meldunek, ze juz nie dumasz o glupotach:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka analiza jest niebezpieczna. Rodzi demony tam, gdzie ich zazwyczaj nie ma!!! Jeżeli już tak bardzo chcesz, to zrób tak jak radzi Star. Analizuj to, co było dobre. Zapamiętuj wszystko to, co tyczy Potomka ...jak Luby wróci, będziesz mu miała o czym opowiadać;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm.. wyobrażam sobie, jakie było to dla Ciebie przykre. Takie chwile - niepewności, są najgorsze. Najbardziej wyniszczają człowieka, od środka. My, kobiety, mamy sporą skłonnosć do analizowania wszystkiego, do rozmyślania, abstrahowania, itd. Nie pomaga nam to raczej w życiu. Niestety. I normalną rzeczą jest, że zawsze się nad wszystkim zastanawiamy, dogłędnie analizujemy - po prostu próbujemy zrozumieć. Wiedzieć na czym stoimy. Jednak, jeśli masz możliwość, w takich sytuacjach ogranicz to do minimum, bo po co się niepotrzebnie smucić, dołować?

    A mężczyźni.. to dranie, i już! :)
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chcialabym przytulic Ciebie i siebie i moze wtedy wrocilabym sila i wiara w siebie

    OdpowiedzUsuń