codzienna walka z własnymi wiatrakami podana w urywkach...
niedziela, 22 maja 2011
dzięx
Raportuję tylko w skrócie, że już nie analizuję. Znalazłam sobie zajęcie i teraz tylko czekam aż Luby wróci w nocy. Dziękuję śliczne za opierdal Stardust i pocieszanie Akularnicy. Czasem trzeba. :)
Bardzo sie ciesze, bo Ty wiesz, ze to wszystko z milosci do Ciebie. Ogladaj zdjecia, przytulaj Mlodego i ciesz sie, ze masz te chwile z nim sam na sam i nie musisz ich dzielic. Badz egoistka w tym wzgledzie:))) Buziaki:)
:) witam ;) dawno mnie nie było ;) i jestem troszkę nie w temacie... ale... analizowanie jest sporym problemem... jeśli udało Ci się go zwalczyć to gratuluję :) ja cały czas pracuję nad sobą :) powodzenia :) i pozdrowienia :)
Bardzo sie ciesze, bo Ty wiesz, ze to wszystko z milosci do Ciebie. Ogladaj zdjecia, przytulaj Mlodego i ciesz sie, ze masz te chwile z nim sam na sam i nie musisz ich dzielic. Badz egoistka w tym wzgledzie:)))
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
:) witam ;) dawno mnie nie było ;) i jestem troszkę nie w temacie... ale... analizowanie jest sporym problemem... jeśli udało Ci się go zwalczyć to gratuluję :) ja cały czas pracuję nad sobą :) powodzenia :) i pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńBrawo.. ja też wszystko analizuje zawsze, ale ja już sie tego nie oduczę coś czuję...a zajęciem jest co, ze tak zapytam;>?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lynn