Jest cisza.
Ogłuszająca wprost.
Przez osiem lat znajomości, siedem lat uczucia, sześć lat związku, po raz pierwszy odwiedziła nas cisza.
Jest proszę, dziękuję, jak w pracy, co Mały, ale nic więcej... Niby są słowa, ale w uszach brzęczy dokuczając cisza.
I nie wiem co bardziej boli: słowa wyrzucane jak uderzenia w trakcie kłótni, czy ta dusząca nas cisza.
Chyba właśnie ta cisza. Bo jest bardziej sprytna. Zabija równie boleśnie, ale powoli. Z większym okrucieństwem.
Słowa uderzają niespodziewanie, z różnym nasileniem.
Cisza zabija świadomością tego co się właśnie dzieje.
A ja nie chcę mimo wszystko aby to umarło. Wbrew sobie, co zakrawa o masochizm...
Jak przerwać ciszę?..
Jak przerwać ciszę? PRÓBĄ, BĄDŹ PRÓBAMI ROZMOWY! Nie zasklepiaj się w tej ciszy! WALCZ O SIEBIE!
OdpowiedzUsuńPróbuję. Próbuję w tej cholernej ciszy znaleść nie tylko siebie.
UsuńPróbuję znaleść odpowiedź czy jeszcze jestem Ja bez Nas. Albo co gorsze: czy teraz pozostałam tylko ja...
"Przez osiem lat znajomości, siedem lat uczucia, sześć lat związku"
OdpowiedzUsuńi czuję jakbym wróciła do przeszłości...
Jeśli masz jeszcze siłę to walcz...jeśli jest jeszcze o co walczyć...
Jeśli?..
UsuńTaka cisza jest najgorsza, ale może to dobry moment, aby ją przerwać. aby porozmawiać. zanim nie będzie już po co...
OdpowiedzUsuńProste, rozsądne, logiczne...
UsuńTylko cholernie trudne...
skądś to znam... u mnie było tak tyleże 4 lata związku. Rozpadło się ... :(
OdpowiedzUsuńI jest lepiej?
Usuńto dziwne! w ciszy słychać tak wiele, tylko trzeba otworzyć uszy i umysł. często niezręczna, boli- czasami bardziej niż słowa. dlaczego ? bo mówi o wszystkich przemilczanych sprawach, o każdej niby niezauważonej sytuacji - uczuciach, emocjach, o których baliście się mówić. Nie walcz z nią bo zacznie krzyczeć i palić - posłuchaj a znajdziesz rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńtego ci życzę :D
PW
Staram się słucjać ale ona krzyczy zagłuszając resztę
OdpowiedzUsuńW tej ciszy najgorsze jest to, że im jej więcej tym trudniej to przerwać, trudniej wypowiedzieć te wszystkie słowa, które nasuwają się na myśl po przemyśleniach....
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej boli to co sama sobie wmówię nie wiedząc....wariuję po prostu i pogrążam się jeszcze bardziej...
Życzę Ci wytrwałości jeśli warto (choć tego tak naprawdę nigdy nie wiemy), ale jeśli go kochasz, to tak, próbuj...
Mnie od "zwariowania" ratuje zajęcie, któremu poświęcam każdą wolną chwilę...co prawda na chwilę, ale dobre i tyle...
Dal mnie ta cisza jest o wiele wiele gorsza od najgorszych słów...
Trzymaj się dzielnie, dbaj o Potomka, pozdrawiam bardzo serdecznie :*
M.