piątek, 31 sierpnia 2012

marzenie

Lubego nie ma już prawie tydzień.
Tęsknie.
Ale zbieram też myśli i słowa, a przede wszystkim odwage na rozmowę. Potrzebujemy przerwać tą ciszę, bez względu na konsekwencje tego.
Musimy coś ustalić, zrobic z naszym życiem.

Mam sporo czasu na myślenie. Od tygodnia to troszkę inna cisza niż zazwyczaj. Powoli znika ze mnie rozgoryczenie, złość a przede wszystkim jestem spokojniejsza. O dziwo.

Myślałam dziś o moim życiu. O tym co osiągnełam, co straciłam, jak się zmieniłam.
Przede wszystkim zmnieniły się moje priorytety.
Jestem mamą.
To dziś dla mnie najważniejsze.
Później jestem kobietą. Ale przede wszystkim szczęśliwą mamą.

Nigdy nie przypuszczałam, że można w sobie pomieścić tyle miłości i czułości.

Dziś uświadomiłam sobie, że najszczęśliwszy rok mojego życia to okres ciąży i urodzenia Potomnego. W jeden rok całe moje życie uległo zmianie. Kiedyś nie przypuszczałam że kiedyś w ogóle zdecyduję się na dziecko, a dziś uważnam że to najlepsze co mnie w życiu spotkało.

Od kilku miesięcy marzę o drugim dziecku.
To mój mały sekret.
Nie chcę aby Potomny był sam. Nie chcę też dużej różnicy wieku.

Tylko, że się boję. To nie jest dla nas dobry okres na tego typu decyzje. Nie chcę ratować związku za pomocą dziecka.

Muszę poukładać swoje życie.
Dla Młodego i dla Siebie przede wszystkim.

3 komentarze:

  1. życzę wytrwałości i prawdziwego szczęścia, w najmniej oczekiwanym momencie wszystko się ułoży:) trzeba mieć wiarę do końca..
    wspaniały blog i nazwa naprawdę trafiona.
    =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    ja sama nie mam szczęścia do mężczyzn i doprawy im więcej mam lat tym mniej wiem. Ja mam nadzieję, ze u Ciebie wszystko się układa, daj znać

    OdpowiedzUsuń