sobota, 19 stycznia 2013

w gronie przedszkolaków

Gdzieś kiedyś zasłyszałam, że dzieci są jak pierdnięcie, toleruje się tylko swoje. Coś w tym o dziwo jest.
Przeżyłam dziś dzień w gronie kilku dorosłych i pięciorga dzieci w przedziale wiekowym 2-7. Czuję się starsza fizycznie o jakieś 10-15 lat i dziwnie zmęczona psychicznie, jakbym się cofnęła intelektualnie o jakieś 5-10-15.
Kiedy między piskami, krzykami, biegami, skakaniem, wrzeszczeniem, skomleniem, sikaniem, jęczeniem i innymi podbudowującymi czynnościami moich młodszych kompanów popołudnia, miałam krótkotrwałą możliwość pozbierania myśli, zaczęłam szczerze współczuć rodzicom posiadającym ilość dzieci przekraczającą sztuk 3.
Bo dajmy na to, że ma się 4.
Albo jeszcze więcej, np 5. To nie dość, że się posiada mały Meksyk w domu to jeszcze brak większych kontaktów z innymi jednostkami.
No bo kto zaprosi cię w gości z takim małym przedszkolem? I pomijam oczywiście kwestie transportu.

Cóż... pełen wrażeń dzień już za mną. Pora odpocząć. :)

6 komentarzy:

  1. Coś w tym jest, to prawda, mam podobnie.
    U swojej córki toleruję wszystko, od dziewczęcych humorków po ośli, zupełnie po ojcu upór.Te same zachowania u dzieci dla których jestem wujkiem-powodują u mnie czasem ścisk szczęki ze złości..Zawsze koszula bliższa ciału:)
    Widzę że masz jeszcze jeden blog..Z ciekawością się z nim zapoznam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I pomyśleć, że kiedyś też się było takim piszczącym, skaczącym mini-człowieczkiem...
    Jak tak w ogóle można było się zachowywać? ... ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodość to choroba, która mija z wiekiem... choć nie wszystkim wszystkie jej objawy.

      Usuń
  3. zaglądam tu czasem i jedyne co to bawię się z kotkiem...

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny tekst na początku.Muszę zapamiętać!

    Pozdrawiam,

    Michal


    aposluchaj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Należy Ci się dłuuugi odpoczynek, współczuję :)
    wpadij:
    http://hedkanadi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń