poniedziałek, 8 listopada 2010

ponoć ostatnie godziny


Według dwojga uznanych wizjonerów w środę ma się zacząć trzecia wojna światowa. I to nie byle kto ale sama Baba Wanga i Nostradamus.
Już w środę...
Staram się nie panikować, ale w środę mam basen i umówione spotkanie z malarzami...
Ufać wizjonerom czy nie wierzyć?
Miejmy nadzieję, że ktoś znowu popełnił błąd przy interpretacji przepowiedni. Inaczej mój remont szlag trafi a plecy dalej będą boleć...

5 komentarzy:

  1. Myślałam, że rodzisz, a Ty o wizjonerzysz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko nie w środę, bo mam babskie wieczór... w sumie to przyszłego wtorku to wogóle nie mam wolnych terminów.

    Ale tak na serio koniec świata to ludzie są w stanie sobie zgotować. Dwie wojny już im się udało i całe mnóstwo pomniejszych... nie chcialabym nigdy doczekać takich czasów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak Magneta, już niemalże z gratulacjami się wyrywałam ...;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Magneto, Akular,
    przepraszam za wywołanie zamieszania. Wcale nie było to moim celem, choć musicie przyznać że napięcie wywołać potrafię. ;)
    Musicie wytrzymać Ciotki, właściwy czas na gratulacje jeszcze nadejdzie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Porcelanowy Blogu,
    witam serdecznie.
    Ja też nie chciałaby tych czasów doczekać i nikomu tego nie życzę, choć wielu sobie może i zasłużyło.
    Tym bardziej że na połowę grudnia mam zaplanowany mały szczegół, poród więc wcale nie spieszy mi się do spełnienia proroctwa.

    OdpowiedzUsuń