sobota, 4 grudnia 2010

w oczekiwaniu

Nigdy nie lubiłam, nie lubię i raczej nie polubię czekania...
A tu czekam na cud.
Nie na coś normalnego, nie na kogoś kogo nie widziałam parę dni.
Czekam na swojego synka.
Na kogoś kogo z miłością wyczekuję już tyle miesięcy.
Kogoś kogo nie widziałam, ale już zwojował mój cały świat. Wywrócił go do góry nogami.
Czekam...
Te ostatnie tygodnie są najgorsze...
Przygotowałam się już teoretycznie do porodu. Mam wszystko spakowane, kupione, załatwione... Teraz tylko on...
ON On on
zaprząta mi głowę całymi dniami.
Jeszcze tylko parę dni...

6 komentarzy:

  1. Tak, to musi być niecierpliwy moment siedzenia na cykającej bombie ;) Nie przeżyłam tego sama, więc tylko wyobrażam sobie to napięcie. Ostatnio za to czekałam z koleżanką moją bardzo dobrą, aż się zacznie. Dni wolno mijały a chłopakowi się na świat nie spieszyło ;) A poród będzie, minie i zapomnisz. Wszystkie tak mówią. Widok synka w rękach będzie najważniejszy i nada wszystkiemu sens. Świat się zmieni na lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozkoszuj sie i upajaj tym czekaniem, bo potem juz nic nie jest takie samo. I nie potrafie napisac, czy lepsze, po prostu inne. Osobiscie uwazam, ze macierzynstow to cos najpiekniejszego co mi sie w zyciu przydarzylo, co dane mi bylo przezyc i ciagle przezywam. Nigdy, do konca zycia nie zapomne tego ogromnego uczucia zupelnie innej nieznanej mi wczesniej milosci jakie ogarnelo moje cale cialo i dusze w momencie kiedy pierwszy raz trzymalam Potomka w ramionach. Tego sie nie da opisac. A teraz to dorosly mezczyzna, a ja ciagle mam gesia skorke jak mysle o tamtej chwili. Najlepszego:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wysypiaj się, bo potem na jakieś trzy lata masz normalny sen z głowy :)))) Fajne, fajnie i my czekamy, radość ogromna. I pamiętaj, żeby czasem przytulić też Tatusia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Porcelanowy Blogu,
    mój świat już jest lepszy. Od pierwszego momentu uległ zmianie... Sensu nabrał magicznego...

    OdpowiedzUsuń
  5. Stardust,
    jeszcze parę miesięcy temu powiedziałabym,że macierzyństwo jest przynajmniej przereklamowane. Dziś wiem, że to to czego mi tak naprawdę podświadomie brakowało... Wszystko przede mną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Magento,
    bardzo bym chciała się wysypiać, ale mam z tym nie mały problem. Ciągle latam do kibelka. Czasem się śmieję, że już teraz podświadomie przygotowuję się do nieprzespanych nocy i dni. Już nawet do tych worków pod oczami od niewyspania przywykłam... ;)
    A tatusia przytulam, nie zapominam... Jest jeszcze cudowniejszy niż przed naszą ciążą... ;D

    OdpowiedzUsuń