niedziela, 10 stycznia 2010

plany

Połowę dzisiejszego dnia przeleniuchowałam w sklepie i przed telewizorem, drugą połowę przepracowałam.
Nie wiem czy uznac (przeprszam za brak kreski nad "ci" ale pracuje na piszę właśnie na klawiaturze firmowego komputera a nie ma tam C') za udany. W sumie tak ponieważ nic nie zchrzniłam a już we wtorek przyjedzie moja nowa kanapa. Właściwie dwie kanapy bo kupiliśmy na koniec komplet 2+3 ;)))
Chodząc od wczoraj po tych wszystkich sklepach, oglądajac te wszystkie meble zauważyłam jak bardzo zmieniłam swoje podejście do związku z D. Nie spodziewałam si.ę jak naturalnie i bezboleśnie pogodzę się z myślą że jestem od kogoś uzależniona. Że planuję życ z nim do końca.
Mamy już tyle wspólnych planów. Dom na Chorwcji (jeszcze tylko trochę na brakuje $) z wielkim salonem, wielką jadalnią, sypialniom i ogrodem.
Czasem łapię się na tym że nie umiem sobie wyobraźnic życia bez niego. Ja! Wielka singielka. Pokopana emancypatka. :)
Jak miłośc zmienia człowieka...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz