środa, 20 stycznia 2010

Pies zaczepno obronny



Rozmawiałam dziś z moją słowacką księgową i od słowa do słowa zeszłyśmy na sławne i pożądane kruczki prawne.
I co się okazało że mogę sobie psa kupić na firmę i jako majątek firmowy trzymać.
Zakwalifikowała mi go spryciula jako system zabezpieczeń przed kradzieżą i włamaniem.
Okazało się nawet że karmę jego czy jakieś konserwy mogę sobie od odliczać bo przecież pies jeść musi.
Paliwo do auta firmowego już rozpisuje. Czy to jedzenie też będę musiała, zobaczę.
Do omówienia została nam kwestia zatrudnienia psa jako ochroniarza. Przecież za darmo nie będzie biedaczysko się narażać włamywaczom.

3 komentarze:

  1. Miałam kiedyś obronno-zaczepnego jamnika...
    On zaczepiał, ja go broniłam ...;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. tęsknię za zwierzami. się zawsze wychowywałam z chatą pełną zwierzaków, a tu, gdzie teraz jestem, nawet myszy nie ma, żeby dokarmiać. mole mieliśmy, ale jak się je chciało pomiziać, to się rozpaćkowywały, niewdzięczne;) za szybko - jak Elżbietka;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nivejka,
    jamnika przegubowca też miałam i niestety stwierdzi muszę że wyjątkowo wredne to było stworzenie. Upatrzyło sobie moje ulubione czerwone szpileczki na gryzak i tak się skończyła nasza przyjaźń. Niestety, buciki straciły nie tylko wygląd ale iurzytecznośc (czyt. życie)

    Lelevina,
    łączę się w żałobie za zdrajcami z Tobą... ;))

    OdpowiedzUsuń